Wróć do wszystkich postów

Social media w pracy – zabraniać?

W tym artykule dowiesz się

Autorką tego tekstu jest Marcelina Pawłowska, Millenials i Project Leader w zespole EFFECTIVENESS, która ma skuteczną strategię na social media w pracy.

Ci młodzi z nosami w telefonach – social media 24/7

Jest taka jedna rzecz, która może doprowadzać do szału managerów… Pracownicy korzystający z social mediów. Faktycznie, grają one w naszym życiu dużą rolę i nie korzystamy z nich tylko w czasie wolnym. Za ich pośrednictwem dzielimy się sporym kawałkiem naszego życia, zdarza się, że nie odrywamy wzroku od naszych smartfonów w komunikacji miejskiej, robimy masę zdjęć, które później udostępniamy, a telefony mamy wręcz „przyklejone” do dłoni. Wielu z nas dotyka zjawisko zwane FOMO (ang. fear of missing out), które oznacza strach, że może nas ominąć coś wartościowego i interesującego. To może być dobry artykuł na Facebooku czy zabawne stories na Instagramie.

Rozumiem to, że czasem pracodawcy mogą mieć poczucie, że przez media społecznościowe pracownicy mogą zaniedbywać zawodowe obowiązki. Nie ma jednak sensu zabranianie im korzystania z nich w pracy. Czy chcemy czy nie, social media są elementem naszej rzeczywistości i to się już nie zmieni. Kiedyś w przerwie od pracy chodziło się na kawę, teraz ogląda się stories. Co więcej – dla wielu z nas social media są narzędziem pracy, a z tym nie można już dyskutować ?

Dzisiaj dzielę się tym, co mi jako Millenialsowi pomogło w osiągnięciu równowagi, pomiędzy korzystaniem z mediów społecznościowych i efektywnym wykonywaniem zawodowych obowiązków. Może będzie to coś wartego pokazania w Twoim zespole?

Technika Pomodoro, czyli praca w blokach czasowych

Wiem, że aby pracować naprawdę dobrze, potrzebuję zablokować sobie czas tylko i wyłącznie na bieżące zadania. Nie mogę wtedy odpisywać na maile, czy odbierać telefonów. Żeby osiągnąć pełne skupienie, włączam internetowe narzędzie zwane Tomato Timer, które oparte jest o technikę Pomodoro (skojarzenie z pomidorem słuszne). Technika ta polega na pracy nieprzerwanie przez 25 minut, bez zaglądania na Facebooka, Instagrama, Twittera czy nawet firmowego maila. Po takim czasie pracy w skupieniu nadchodzi 5 minut przerwy, podczas której faktycznie mogę odetchnąć, zaglądając na ulubione media społecznościowe. Potem jednak znów wracam do pracy. Ta technika pomaga mi także wtedy, kiedy mam przed sobą zadanie, które wydaje mi się tak trudne, że najchętniej odkładałabym je w nieskończoność. Wtedy dzielę sobie takiego „słonia” na 25 minutowe kawałeczki i o wiele łatwiej jest mi je zrealizować. Od kiedy stosuje tę technikę, pracuje mi się łatwiej i szybciej, mniej się stresuje. Ta metoda pozwala mi także osiągnąć większą satysfakcję z własnej pracy, bo ważne są dla mnie mierzalne, konkretne rezultaty. To wynika z jednej z moich wewnętrznych motywacji (Ekonomia w BAI) w modelu DISC D3.

Wyłączanie facebookowej tablicy

A kiedy nadchodzi 5 minut przerwy po wzmożonych 25 minutach pracy, najlepiej odpoczywa się, scrollując facebookową tablicę, prawda? Na to też znalazłam sposób! Zauważyłam, że zaglądanie na Facebooka, sprawdzanie tego co wrzucili na niego moi znajomi, polubione przeze mnie strony czy grupy do których należę, wcale mi nie pomaga. Wychodzę wtedy z trybu pracy i po tej krótkiej przerwie niestety jest mi bardzo trudno do tego trybu wrócić. Dlatego do przeglądarki, której na co dzień używam (Google Chrome), zainstalowałam wtyczkę News Feed Eradicator, która usuwa facebookową tablicę i zastępuje ją inspirującym i motywującym cytatem. Podobnie zadziała wtyczka Kill News Feed (również na Google Chrome). Nawet jeśli zdarzy mi się wskoczyć na Facebooka zupełnie bezwiednie w celu przescrollowania tablicy, to od razu z niego uciekam, bo przecież nie mam tam zupełnie nic do obejrzenia oprócz hasła w stylu „Marcysiu zrób sobie dobrą herbatę i wracaj do pracy ?”. Ja vs social media – 1:0.

Ograniczony czas w social mediach

Mam jeszcze jeden sposób, który na mnie działa skutecznie i jest to wyznaczenie określonego czasu, który mogę spędzić na danych stronach. Najbardziej chwalę sobie StayFocusd. Tę aplikację można stosować zarówno na komputerze, jak i smartfonie. Ustaliłam, że każdego dnia na wybranych stronach mogę spędzić max. 60 minut i po tym czasie aplikacja blokuje mi do nich dostęp do północy. Brzmi strasznie, ale dzięki temu zaczęłam spędzać czas w social mediach z większą uważnością. Teraz wchodzę na Facebooka np. z zamiarem sprawdzenia nowych wątków na ulubionej grupie i to jest to, czym się tam zajmuję. Nie trafiam w odmęty Internetu, oglądając filmiki ze słodkimi kotkami i nie czytam wszystkich komentarzy, które pojawiły się pod nowym selfie mojej znajomej. Może pomyślisz, że to zbędna męczarnia, ale ja dzięki temu odzyskałam sporo czasu na pracę, ale także na ŻYCIE. Zamiast po pracy oglądać wszystkie stories obserwowanych przeze mnie osób na Instagramie, sięgam po książkę. Zamiast oglądać filmiki z psami – bawię się z moimi czworonogami. Jestem osobą, która potrzebuje czuć, że spełnia się nie tylko w pracy, ale także w życiu prywatnym. Muszę mieć pewność, że moja rzeczywistość jest dokładnie taka, jak chcę (wynika to z kolejnej z moich wewnętrznych motywacji BAI – Spokoju wewnętrznego w BAI). A takie poczucie osiągam także dzięki świadomemu korzystaniu z social mediów.

Nas Millenialsów cechuje ciekawość świata i tę potrzebę mocno zaspokajamy poprzez korzystanie z bogactwa Internetu. Jesteśmy naprawdę solidnym materiałem na dobrych pracowników, trzeba nas tylko zrozumieć, w tym naszą potrzebę korzystania z mediów społecznościowych.

Może to co napisałam uznasz za wartościowe i podrzucisz ten tekst swoim młodym pracownikom? Kto wie, może dzięki mądrzejszemu korzystaniu z social mediów, zyskają więcej czasu na swoje pasje i lenistwo przed Netflixem? A może na nowe doświadczenia, które tak bardzo cenią? Mnie, dzięki mądremu korzystaniu z social mediów udało się uważniej i lepiej pracować, ale także odpoczywać.

PS. Wiesz, że ten tekst napisałam korzystając z wszystkich powyższych sposobów? I pisało mi się bardzo dobrze! ?

Czytaj więcej:


Poznaj produkty przydatne w rekrutacji i zarządzaniu:

Nie wiesz, czym jest DISC D3?

Ludzie są różni, ale ich zachowania bardzo przewidywalne, a to co ich motywuje do działania, da się w prosty sposób zdiagnozować i następnie wdrożyć taką strategię współpracy, która przyniesie wymierny efekt. Możesz to zrobić, wdrażając diagnozę DISC D3 do swojej organizacji.

Skontaktuj się z nami

Po wypełnieniu formularza 

w ciągu 24h odezwiemy się do Ciebie – działamy naprawdę szybko!