8 x nie – czyli czego nie robi lider zespołu?
Cześć, dzień dobry w ostatnim już odcinku w tym roku! Bo od przyszłego roku będę nagrywała kolejne odcinki, ale one nie będą już takie same, one będą w innej formie – o tym powiem Ci na końcu dzisiejszego spotkania.
O czym rozmawiamy w podcaście „8 x nie – czyli czego nie robi lider zespołu”
A przyczynkiem do tego odcinka był fakt, że najbardziej popularnym odcinkiem do tej pory był odcinek 6: Czy jesteś liderem? Czyli pięć cech dobrego przywódcy.
I tam przyglądałam się temu: kim jest lider zespołu; jakie ma cechy; odpowiadałam na pytanie: czy nadaję się do bycia liderem czy osobą, która wywiera pozytywny wpływ na innych? – bo taka jest definicja leadershipu autorstwa Johna Maxwella i ona jest mi bardzo bliska.
Pomyślałam sobie, że skoro podsumowuję trochę to, co do tej pory Tobie dałam w tym podcaście, czym się dzieliłam, w związku z tym, że jest końcówka roku – a zwykle to jest taki czas na podsumowania, no to jeszcze o tym byciu liderem, o tym kim jest lider opowiem Ci w trochę innej formie – wskazując na zachowania, których u lidera nie powinniśmy widzieć.
Czyli taką podstawą dla mnie będzie ta definicja bycia liderem – czyli wywieranie pozytywnego wpływu na innych. Będę to zderzała z tym: co wiem z różnych źródeł na temat bycia liderem; co wiem z własnego doświadczenia; z doświadczenia osób, z którymi współpracowałam czy mój zespół współpracuje, ale też co na temat bycia liderem myślą dziewczyny z mojego zespołu – bo też o to, je zapytałam. Dzisiaj mamy taką pigułkę wiedzy z różnych źródeł.
No i już przechodzimy do konkretów, otóż – czego nie robi lider zespołu?
Po pierwsze – lider nie koncentruje się na zespole!
Po pierwsze on dla mnie, uwaga, nie koncentruje się na zespole! Może to będzie dla Ciebie zaskakujące, dla mnie samej było, kiedy w ostatnim czasie właśnie myślałam o byciu liderem, to zdałam sobie sprawę, że do tego, żeby wywierać pozytywny wpływ na innych, no właśnie ja nie mogę się koncentrować przede wszystkim na zespole.
To o co mi chodzi? Ja żeby być liderem, to wpierw potrzebuję skoncentrować się na sobie, ale z właściwych przyczyn, po to, żeby rozumieć właśnie jaki wpływ ja wywieram na innych. Żeby zdawać sobie sprawę z tego: jak inni się w moim otoczeniu czują (w interakcji ze mną); co sobie myślą; jakie emocje temu towarzyszą; jak moje zachowania, słowa, moja postawa wpływają na to, jaką postawę poszczególne osoby chcą przyjąć.
Czyli zmierzam do tego, że lider zespołu nie koncentruje się na wywieraniu takiego wpływu na innych, żeby inni robili to, co ja chcę robić. Nie, on się wpierw koncentruje na sobie i na tym, jaki on wywiera wpływ na innych. Ale nie po to, żeby zmienić zachowania innych, tylko po to, żeby otworzyć ich na tą inną perspektywę; na to, że właśnie można zachować się inaczej; można przyjąć inną postawę.
Można sobie pomyśleć: jaka jest dzisiaj różnica? Ta różnica jest bardzo duża, ten punkt ciężkości jest postawiony na mnie i jakość współpracy nie zależy tylko ode mnie – ona zależy od dwóch stron, ale pamiętajmy, że ja nadaję pewien ton dla współpracy, też do tego, jaką postawę pracownicy będą przyjmować.
I żeby to się działo, żeby wpływać pozytywnie, podnosić szansę na to, że ta postawa i te zachowania będą pozytywne, to ja wpierw potrzebuję skoncentrować się na sobie i na tym, żeby ten mój wpływ był wpływem pozytywnym. Czyli zobacz ile tutaj jest takiego przyglądania się temu: jak ja się komunikuję; jak ja mówię o swoich oczekiwaniach; jak egzekwuję; jak też traktuję innych; jak podchodzę do tego, co jest naszą wartością itd.
Na tym zachowaniu mocniej się dzisiaj skupiam, więcej Ci chciałam o nim powiedzieć, bo to jest clou. Lider zespołu nie koncentruje się na zespole zapominając o sobie – nie! On będzie się koncentrować na zespole, jeśli wpierw odrobi tę najważniejszą lekcję – czyli skoncentruje się na sobie, na zrozumieniu siebie i tego, jaki wpływ wywiera na innych.
Po drugie – lider zespołu nie siłuje się z pracownikiem, ale chce go zrozumieć
Dobrze, przechodzimy do drugiego zachowania – lider zespołu, uwaga, nie siłuję się z pracownikami. Dla mnie lider zespołu jest bardzo w postawie takiej – nie, że chcę wymusić na Tobie właśnie jakieś zachowania; albo chcę Ci wskazać to, że nie robisz czegoś tak, jak powinieneś to robić. Nie, lider zespołu nie siłuje się, ale on chce zrozumieć – o co Tobie tak naprawdę chodzi; co Ty chcesz powiedzieć.
Ale znowu nie dlatego, żeby Ci wytknąć: że nie masz racji; że Twoje argumenty są nietrafione, ale zobacz, koncentruje się na sobie – ja Ciebie chcę zrozumieć; chcę wiedzieć co Cię motywuje do tego: że mówisz to, co mówisz; że działasz tak, a nie inaczej; że podejmujesz takie, a nie inne decyzje – ile tam znowu jest skupienia się na sobie; takiej czujności, żeby tak naprawdę usłyszeć drugą stronę.
Po trzecie – lider zespołu nie śpi
Trzecie zachowanie, o którym chciałam Ci powiedzieć, których chciałam się z Tobą podzielić to jest to, że lider zespołu nie śpi. Co to oznacza? Lider zespołu dla mnie – cały czas czuwa, by pokazać zespołowi coś, czego np. ten zespół może nie widzieć.
I nie chodzi tutaj tylko o merytorykę – to też; on jest czujny na to, w których kawałkach może podzielić się wiedzą z pracownikami – bo naturalnie pracownicy chcą się od Ciebie uczyć. Ale on też jest bardzo czujny (czyli nie śpi) na to: co się dzieje w interakcji z innymi; żeby dzielić się i tłumaczyć mechanizmy, które rządzą biznesem i mechanizmy, które rządzą tym, co się dzieje między ludźmi.
W tym „nie spaniu” mam na myśli to, że lider zespołu cały czas jest obok, jest w takiej dużej uważności, czujności – by pokazywać cel; by wytaczać kierunek; on potrafi też zatrzymać, kiedy sytuacja tego wymaga. Więc on nie może sobie przysnąć i obudzić się wtedy, kiedy już świta i trzeba bardzo szybko zadziałać – nie, on nie śpi; on cały czas czuwa, żeby prowadzić zespół we właściwym kierunku. PS. Nie śpi oczywiście metaforycznie – bo ten sen fizyczny (nasza potrzeba) powinna być bez dwóch zdań zaspokojona.
Po czwarte – lider nie ma tronu
Czwarte zachowanie, o którym sobie myślę, jak o zachowaniu, które nie powinno być obserwowalne u osoby, która chce być liderem zespołu, jest to, że on nie ma tronu. Co to oznacza?
W „Sile różnic w zespole” – w mojej książce, jest duży fragment dotyczący tego, co ja mam na myśli, to że lider zespołu schodzi z tronu. W takim telegraficznym skrócie, podcastowym skrócie, chcę powiedzieć to, że: lider zespołu nie jest ponad zespołem; lider zespołu jest partnerem i on w tym partnerstwie ma wywiązać się ze swojej roli – tak samo jak każdy pracownik ma wobec lidera zespołu i wobec całego zespołu wywiązać się ze swojej roli.
A zadaniem lidera zespołu będzie: pozytywne wpływanie na pracownika; budowanie pracownika; wspieranie jego motywacji; pozytywne wzmacnianie go w komunikacji. Będzie miało znaczenie to: jak on mówi; co on mówi i dlatego on nie może siedzieć na tronie i wydawać rozkazy, patrzeć na zespół z góry – nie, on ma zejść z tronu; on w ogóle nie ma mieć tronu; on ma być razem z zespołem i wypełniać swoją rolę.
Jakoś mocno we mnie rezonuje to, że lider zespołu ma budować pracownika właśnie tym, jaką postawę wobec pracownika przyjmuje, także w komunikacji. Zmierzam do tego, że lider zespołu, będąc właśnie obok zespołu, ma bardzo wzmacniać pracownika, pokazując, mówiąc mu o tym, jak bardzo w niego wierzy.
I zobacz, znowu tutaj wracamy do tego pierwszego zachowania, gdzie ważne będzie to, żeby skoncentrować się na sobie i poprzyglądać się temu, czy Twoja komunikacja jest komunikacją, która będzie wspierać pracownika – w której on usłyszy to, że Ty naprawdę w niego wierzysz; że Ty rozumiesz jego mocne strony; że Ty wierzysz w to, że on jest w stanie z przydzielonych mu zadań wywiązać się, czy przekroczyć oczekiwania; rozwinąć się na danym projekcie itd.
I żeby to się zadziało my potrzebujemy się zatrzymać, a na pewno z tego tronu zejść i posiedzieć z pracownikiem, żeby wówczas do niego wrócić z tym, co on ma mocnego i co chcemy, żeby razem z nami (w naszym towarzystwie) wzmacniał.
Po piąte – lider nie słodzi
Piąte zachowanie, które dla mnie definiuje lidera jest takie, że on nie słodzi. Lider zespołu naturalnie wskazuje, jak wspomniałam, na mocne strony, a co tutaj najważniejsze, on je zna. Czyli znowu, musi powrócić do siebie, skoncentrować się na tym, żeby sprawdzić czy w ogóle zna mocne strony swojego zespołu.
Ale ważne jest to, że on nie słodzi – on ma mówić o tym, w czym pracownik jest mocny. Ale moje doświadczenie jest takie, że pracownik naprawdę też chce wiedzieć: jakie są tego cienie?; gdzie są obszary, nad którymi pracownik (współpracownik; osoba, którą masz w zespole) ma pracować?.
Usłyszałam od jednej osoby z mojego zespołu, że dla niej bycie liderem oznacza to, że taka osoba ocenie jej pracę – czyli wskazuje właśnie na to, co robi dobrze, ale też nad czym ma popracować.
Tylko znowu, sposób w jaki ja to będę mówiła, jak ja to będę mówił – będzie tutaj miało znaczenie! I to ma być taka komunikacja, która będzie komunikacją wzmacniającą – wskazującą na to, że ja Cię widzę; rozumiem z czym się mierzysz, ale wiem jakie masz zasoby; wiem jakie masz mocne strony do tego, żeby to wykonać, a ewentualnie jak możemy przepracować coś, co będzie w tym zadaniu dla Ciebie trudne.
Po szóste – lider nie pędzi
Szóste zachowanie, które mi się kojarzy z byciem liderem jest takie, że lider nie pędzi. Albo jeszcze lepiej – lider nie zapędza się w jak najszybsze zrealizowanie celu. Co ja mam na myśli?
Ostatnio sama doświadczyłam tego, jak bardzo zapędzam się w to, żeby zrealizować cel. Zaprosiłam zespół do wspólnego zadania podsumowującego rok i to jak nam się współpracuje – jako właśnie takie doświadczenie . Zespół nad czymś pracował, ja się temu przyglądałam i to, co zauważyłam to, jak bardzo w naszym zespole silne jest nastawienie na cel i szybka realizacja celu – ja wiem, że moją silną motywacją jest ekonomia i nadaję też to tempo, i gdzieś to przemycam, to silne nastawienie na cel, szybką realizację celu. Ale obserwując zespół, jak on pracuje nad tym zadaniem, które miał do wykonania, to zauważyłam, jak ważne jest też to, żeby no właśnie nie zapędzić się w tym celu; żeby znaleźć przestrzeń i świadomość tego, że nie to ma być moim celem – ja mam bardzo uważnie z pracownikami iść do celu; bardzo świadomie podejmować działania; mieć w sobie taką odwagę i świadomość tego, że czasami muszę się zatrzymać, żeby zewaluować to, gdzie jestem; że to pędzenie do celu nie zawsze będzie najważniejsze; że nie ono ma być dla mnie tylko nadrzędnym moim celem i moją motywacja.
Chcę być dobrze zrozumiana, dla mnie lider zespołu ma nadawać tempo (bez dwóch zdań!), i nawet myśląc o sobie: ja z tego nie chcę rezygnować i nie będę z tego rezygnowała, ale chodzi o to, żeby to nie przejmowało nade mną kontroli – czyli ja idę do celu; ja nadaję tempo; nadaję też szybkie tempo, ale nie zapędzam się.
Też potrzebuję takiej refleksji – może to jest moment, w którym potrzebujemy się zatrzymać i poprzyglądać temu: gdzie jesteśmy, a co potrzebujemy może robić inaczej? Mimo tego, że to niby wszystko wiem, ale to ostatnie doświadczenie, o którym wspominałam, bardzo mi pokazały: potrzebuję jeszcze mocniej się temu przyjrzeć; potrzebuję jeszcze mocniej być tego świadoma – stąd też z Tobą się tym dzielę.
Po siódme – lider nie jest samowystarczający
Kolejne zachowanie czy postawa, która jest ważna przy byciu liderem jest to, żeby pamiętać, że jako lider nie jesteś samowystarczający. Co za banał, prawda? Ale chodzi mi w tym o to, żeby w byciu liderem przyjąć właściwą perspektywę.
Ta samowystarczalność mam na myśli to, że nie chodzi o to, że ja potrzebuję zespołu, bo mam dużo na głowie; bo ktoś tą pracę musi wykonać – nie. Ja nie jestem samowystarczalna, bo: inne osoby dadzą inna perspektywę; bo inne osoby z innym doświadczeniem niż ja, z innym profilem osobowości niż ja – one pomogą mi złapać inną perspektywę; zauważyć coś, czego ja do tej pory nie widziałam. Ale też inne osoby pozwolą mi wywiązać się z roli, którą ja przyjmuję – czyli bycia liderem zespołu, bo tylko wtedy ma to sens, kiedy mam na kogo wywierać ten pozytywny wpływ. I te osoby, które mam obok to, że one same będą miały przed sobą wyzwania, trudności, problemy – to też ma mnie czegoś nauczyć; to też ma mi pokazać, że nie jestem samowystarczalna; że ja tutaj też czegoś mogę się nauczyć o byciu liderem; ja dzięki też tym osobą mogę stawać się lepsza, np. w moim przypadku jeszcze uważniej słuchać, być bardziej cierpliwa i taką niepędzącą. I w tym też widzę tę istotę tego, że nie jestem samowystarczalna, bo ja dzięki innym uczę się o byciu liderem; ja rozwijam się w byciu liderem.
Po ósme – lider zespołu nie zaniedbuje siebie
Ósme zachowanie, którym chciałam się z Tobą podzielić na koniec, które będzie też spinało dla mnie bardzo mocno to, od czego zaczęłam i czym jest w ogóle to bycie liderem to, żeby pamiętać, że lider zespołu nie zaniedbuje siebie. Tak jak mówiłam na początku: on jest skoncentrowany na sobie, ale po coś; po to, żeby służyć innym. Ale on potrzebuje pamiętać, że żeby służyć potrzebuje o siebie bardzo zadbać!
O tym zaniedbywaniu myślę też w takim kontekście, że tu nie chodzi o to, że: nie zaniedbuje siebie tylko dlatego, żeby inni mnie nie wykorzystali – to nie o to chodzi. Chodzi o to, że masz o siebie zadbać dlatego, że jesteś ważny; jesteś ważny jako człowiek; jesteś tak ważny, jak każdy inny w Twoim zespole! I masz prawo zadbać też o to, żeby być w zespole – usłyszanym, zauważonym, docenionym, no i wypoczętym. Bardzo mi się to kojarzy z przyjmowaniem postawy asertywnej, o której mówiłam choćby w 8 odcinku tego podcastu: Jak być asertywnym szefem.
Lider zespołu potrzebuje – bardzo mocno skupić się na sobie
I to, z czym chcę zostawić Cię na koniec roku to, że lider zespołu potrzebuje – bardzo mocno skupić się na sobie; zauważyć siebie (swoje potrzeby); też poprzyglądać się temu – co chce mieć od zespołu (czego potrzebuje), a co chce też innym dawać; ale bardzo potrzebuje być uważny na swoje potrzeby!
I to rozważanie o byciu liderem czy o tym, czego ten lider nie robi zakończę cytatem z mojej pierwszej książki pt. „Everest lidera”. Takiej myśli, do której bardzo często sama wracam, kiedy jakiś etap w swoim rozwoju podsumowuję. I pozwól, że tą myślą się z Tobą podzielę, ona jest na końcu książki, tak też książkę zakończyłam.
Cyt. Albert Einstein powiedział: „Są dwie drogi, aby przeżyć życie. Jedna to żyć tak, jakby nic nie było cudem. Druga to żyć tak, jakby cudem było wszystko”.
Którą drogę wybierasz? Nie zmarnuj swojego życia, nie zgadzaj się na przeciętność, na to, że „jest, jak jest”, daj sobie prawo do tego, aby w twoim życiu działy się wielkie rzeczy, bo naprawdę na to zasługujesz. Nie skupiaj się na okolicznościach, lecz na możliwościach, które masz w sobie, i każdego dnia stawaj się liderem. Jak w każdej podróży, będą lepsze i gorsze dni, to naturalne, stąd nie zrażaj się, bądź wytrwały, idź dalej; a gdy zabraknie ci sił, poproś innych o pomoc, to będzie wyrazem twojej dojrzałości.
Podsumowanie
Już nie będę więcej nic dodawać. W tym odcinku, tak na zakończenie tego roku, podzieliłam się z Tobą tym: kim jest lider zespołu; co on robi; o czym warto, żeby pamiętał; a czego nie nadużywał. To wszystko ma służyć temu, żebyś czuł naprawdę satysfakcję z tego, co robisz i jaką rolę pełnisz.
Wspomniałam Ci o tym, że podzielę się z Tobą, co mam dla Ciebie od przyszłego roku. I przyznam, że jestem tym bardzo podekscytowana, trochę też taka przerażona, bo to będzie nowa forma, to będzie dla mnie duża zmiana; ale ta ekscytacja bierze się z tego, że nad nową formułą podcastu pracowałam z całym zespołem i to będzie efekt naszej wspólnej pracy.
A drugi argument za tym, czy przyczyna, dlaczego jestem podekscytowana to, że ostatnio dotarły do mnie statystyki ze Spotify i okazuje się, że podscast Everest LIDERA jest wśród 10 najczęściej obserwowanych podcastów. Za co Ci, mój drogi słuchaczu bardzo dziękuję i jednocześnie, jeśli jeszcze tam nie kliknąłeś w obserwowanie tego podcastu, a te treści są dla Ciebie inspirujące, ważne, użyteczne – to proszę Cię też o to, bo to mi pomaga w docieraniu do nowych odbiorców.
Na koniec
No i już na koniec: o co chodzi z tą nową formułą? – bo taki zrobiłam wstęp. Otóż od przyszłego roku robimy taki eksperyment, odcinki podcastu będą dużo krótsze, bo one będą 10 minutowe. Jestem jeszcze przed nagraniami, ale tak celuję, że będą w okolicach 10 minut. Trzy odcinki będą 10 minutowe i czwarty taki podsumowujący będzie dłuższym odcinkiem. To, co będzie wyróżniało te krótkie formuły to, to że będę zaczynała od pewnych sytuacji z życia zespołów, z życia managerów, więc tutaj nie będzie żadnego teoretyzowania, będzie naprawdę wszystko z życia wzięte. Nie będę ograniczała się, rzeczywiście będą to prawie, że cytaty z tego, z czym ja się mierzę, z czym się mierzą inne zespoły i liderzy zespołów. I wierzę, że w takiej formule jeszcze mocniej też siebie odnajdziesz i jeszcze więcej informacji, takich użytecznych dla siebie, weźmiesz – i to jest celem tego podcastu!
Za dziś Ci dziękuję, za ten rok Ci dziękuję i życzę Ci dobrego Nowego Roku.
I w tym Nowym Roku słyszymy się – do usłyszenia!